Logowanie
Instagram
Facebook
Shoutbox
Współpraca
Najaktywniejsi
1) Alette
2)
fuerte
3)
Katherine_Pierce
4)
Sam Quest
5)
Shanti Black
6)
monciakund
7)
ania919
8)
ulka_black_potter
9)
losiek13
10)
Klaudia Lind
Losowe zdjęcie
Zobacz temat
Emily w Paryżu
|
|
![]() |
Dodany dnia 19.10.2020 19:10
|
![]() ![]() Pochwały: 6 Postów: 1029 Dom: ![]() Punkty: 29969 Ranga: Niezwyciężony mag Data rejestracji: 20.08.17 |
![]() Widziałem trochę marudzenia na shoutboxie, sam mam nieco odmienne zdanie no i jakoś tak wyszło, że zakładam ten temat. Jeżeli ktoś nie siedzi w tematach Netfixowych to krótkie streszczenie fabuły (mojego autorstwa): Jest sobie Emily - pracująca w agencji reklamowej w Chicago autorka kampanii reklamowych szczepionek, nawilżaczy do pochwy, jakiegoś wyspiarskiego państwa i niezapadających w pamięć firm. Magicznym zbiegiem okoliczości* trafia do swojego wymarzonego Paryża, gdzie ma pracować w tej samej branży. Niestety Emily nieco słabo mówi po francusku**, współpracownicy jej nie lubią*** i ma problem z liczeniem pięter. Żeby nie było tak źle, to Emily znajduje super psiapsię i przybywa jej obserwujących na (chyba) Twitterze. * - fuzja firm albo jakieś przejęcie, nie wiem, bo pominąłem połowę pierwszego odcinka ** - merci to odpowiedź na każde pytanie *** - Spoiler :: nie romansujcie z kochankiem swojej szefowej, raczej mało kulturalne - chyba tak to ujęła ta super psiapsia Gdybyście uznali mój opis za niewystarczający, to wklejam opis z filmwebu: Emily, ambitna menadżerka z Chicago, dostaje wymarzone stanowisko w Paryżu. Zaczyna nowe życie pełne pracy, nowych znajomości i romansów. Szczerze? To nie jest dobry serial. Ani ambitny, ani mądry, ani w jakimkolwiek odkrywczy. Próbuje nawiązywać do rzeczywistości - czy to przez pojawienie się pleców Brigitte Macron, czy jakieś rozterki o formach męskich i żeńskich. (Chyba) próbuje poruszać ważne tematy i (chyba) stara się opisywać Francję. (Tym razem bez chyba) Ale tak naprawdę to amerykańska wizja Paryża, przesłodzona pocztówka z jednego z najbardziej znanych miast Europy. I tak naprawdę to wszystko nie ma dla mnie znaczenia, bo "Emily" przyjemnie się ogląda. Ja wiem, że ilość zbiegów okoliczności wybija poza skalę, postaci nie należą do najlepiej wykreowanych, a przede wszystkim to typowy odmóżdżacz. Ale może to właśnie to czego czasami człowiek potrzebuje****? ![]() **** - nawet nie pytam, czy to może być przyczyna popularności tego serialu, bo wiem, że sporo ludzi ma całkowicie wywalone na jakość oglądanego serialu i nie ma to związku z relaksem i odmóżdżeniem ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Wcześniejszych nie mogę znaleźć i dobrze "Życie jak tandetny jarmark" - złota kryją się nawet w szkolnych notatkach |
|
|
![]() |
Dodany dnia 10.11.2020 12:59
|
![]() ![]() Pochwały: 31 Postów: 2329 Dom: ![]() Punkty: 42665 Ranga: halo, regulamin Data rejestracji: 11.03.13 |
Mam nadzieję, że moja wypowiedź w tym temacie wreszcie poruszy tutaj jakąś dyskusję, bo trochę smutno się na to patrzy. Zacznę od tego, że obejrzałam trzy (chyba trzy) odcinki tego serialu i najprawdopodobniej na tym skończę - no chyba, że naprawdę nie będę miała czego innego oglądać. Anton dobrze napisał, że to nie jest dobry serial. Moim zdaniem postać Emily jest niezwykle irytująca, a postać główna nie powinna taka być. Przyjeżdża do Paryża nie znając języka (to akurat jeden z nielicznych dobrych aspektów tego serialu - ukazanie ignorancji Amerykanów), cały czas próbuje wbić typowi do mieszkania (bo jako obywatelka usa nie umie liczyć pięter, ale może będzie romans z sąsiadem, więc hehe), pierwsza napotkana nieznajoma jest staje się jej kumpelą i ogólnie wszystko jej wychodzi. Nie wiem co chcieli osiągnąć twórcy, ale jeżeli ich grupą odbiorczą są nastolatki 12-15, to mogę wróżyć sukces. No i tyle ode mnie. Jestem ciekawa czy ktoś ma inne przemyślenia. ![]() - - - The human life is made up of choices. Yes or no. In or out. Up or down. And then there are the choices that matter. Love or hate. To be a hero or to be a coward. To fight or to give in. Live or die. - - - ![]() - - - Don't let what he wants eclipse what you need. He's very dreamy but he's not the sun, you are. - - - ![]() --- Nad przepaścią, tegoż roku Żyraf masa się w amoku Rodzi. Pamięć ludzka jest Zawodna, mimo tego fiest Tysiące, z tej okazji, Ku jej chwale od Abchazji Aż po Nordkapp wspominacie. "Czyjej chwale?", się spytacie. Jak to czyjej? Monci* naszej. Gryfa córce, redakcyjnej Na tym świecie ambitniejszej Od niej nie ma. Tu rysunek, Tam malunek i do tego Social media. Wizerunek Hp-neta tam kreuje, ego Strony reperuje. Szczerze, Bardzo, bardzo szczerze mówiąc Człek orkiestra, żywa gwiazda. Żyj nam wiecznie, twórz i kreuj. Koniec, basta - taki mus i Żyraf pasta. --- ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
|
|
![]() |
Dodany dnia 10.11.2020 16:54
|
![]() ![]() Pochwały: 6 Postów: 1029 Dom: ![]() Punkty: 29969 Ranga: Niezwyciężony mag Data rejestracji: 20.08.17 |
Zabawa to się dopiero zaczyna w tych późniejszych odcinkach. Emily poznaje kolejną psiapsią (znowu w totalnie randomowych okolicznościach) i zupełnym przypadkiem jest ona dziewczyną sąsiada. Rzecz jasna Emily o tym nie wiem, a jak się dowie to będzie smutne "co zrobić, by nikomu nie złamać serduszka". Kończy się tak, że w sumie to ma to w tyłku, ale cudownie naiwnym sposobem niczyje serce nie pęka. Jak się wniknie w szczegóły to jest ballada absurdu ![]() Jeżeli sama bohaterka mnie jakoś nie irytowała (ciężko być irytowanym przez kogoś tak nierozbudowanego, no serio), to jej zdolność do rozwiązania największych dramatów w 20 minut (tyle trwa odcinek) jest dość bekowa. Czy to kryzys wizerunkowy firmy, czy przespanie się z niepełnoletnim bratem psiapsi podczas konsultowania kontraktu (SPOILER, albo nie, nieważne i tak ten wątek trwał 30 sekund), czy zjechanie znanego projektanta - wszystko wychodzi spoko. Każda projekt i każde zadanie jakie ma w firmie trwa jeden odcinek i nigdy nikt do tego nie wraca (tylko projektant występuje jako tako) - kolejna magia tego serialu ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Wcześniejszych nie mogę znaleźć i dobrze "Życie jak tandetny jarmark" - złota kryją się nawet w szkolnych notatkach |
|
|
![]() |
Dodany dnia 10.11.2020 20:32
|
![]() ![]() Pochwały: 4 Postów: 10 Dom: ![]() Punkty: 3673 Ranga: Harrych świąt! Data rejestracji: 24.02.08 |
A ja mam trochę inne spojrzenie na ten serial. Zacznę od tego, że to chyba nigdy nie mial być jakiś wybitny serial, raczej jeden z wielu zapychaczy na netflixie. Niestety czasy, kiedy wszystkie seriale netflixa były dobre już minęły. Mnie się go całkiem przyjemnie oglądało. Cały obejrzałam w jeden dzień, idealny, żeby chociaż na chwilę zapomnieć o codziennych smutkach. Wszyscy są piękni i się pięknie ubierają, piękne widoczki, problemy rozwiązywane w mgnieniu oka, czego chcieć więcej od życia. Takie amerykańskie wyobrażenie o Paryżu. Jedyna rzecz, która mnie irytowała to sytuacja z językiem. Absolutnie nie rozumiem skąd w ludziach przekonanie, że jadąc do jakiegoś kraju trzeba obowiązkowo znać język tego kraju. Wykluczymy cię z grupy, bo nie jesteś z naszego kraju, nie zasłużyłaś na te kwiatki, dam ci te brzydkie, będę krytykować twoją wymowę... Jak ktoś chce się dogadać to się dogada nawet bez znajomości języka, wystarczą chęci, no i nie wiem, taka ludzka przyzwoitość? A co by nie mówić o Emily to dziewczyna się starała, chodziła na kurs, próbowała używać francuskich słów. Generalnie podziwiałam ją, że ciągle wszyscy byli dla niej niemili, a ona i tak próbowała, nie poddawała się. Ja raz jak miałam niemiłą sytuację przy kasie w Holandii to potem chodziłam tylko do samoobsługowej. ![]() I love you, April. I always have. I love everything about you, even the things I don't like, I love. And I want you with me. I love you and I think that you love me too. Do you? ![]() |
|
Podziel się z innymi: |
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Przejdź do forum: |