Rekord osób online:
Najwięcej userów: 297
Było: 23.06.2022 08:58:57
Współpraca z Tactic Games
>> Czytaj Więcej
Wydanie stworzyli: Nieoryginalna, Klaudia Lind, Anastazja Schubert, Takoizu, CoSieDzieje, Syriusz32.
>> Czytaj Więcej
Jak wyglądało życie Gauntów? Powstał film, który Wam to pokaże.
>> Czytaj Więcej
W sierpniu HPnetowicze mieli okazję spotkać się w Krakowie. Jak było?
>> Czytaj Więcej
Wydanie stworzyli: Klaudia Lind, louise60, Zireael, Aneta02, Anastazja Schubert, Lilyatte, Syrius...
>> Czytaj Więcej
Wydanie stworzyli: Klaudia Lind, Hanix082, Sam Quest, louise60, PaulaSmith, CoSieDzieje, Syriusz32.
>> Czytaj Więcej
Każdy tatuaż niesie ze sobą jakąś historię. Jakie niosą te fanowskie, związane z młodym czarodzie...
>> Czytaj Więcej
Dalsze losy bohaterów podążających śladem Tengela Złego...
>> Czytaj Więcej
Lupin szczerze w biegu
>> Czytaj Więcej
Gdy zdarza się to, co wydarzyć się musi.
>> Czytaj Więcej
Czasem trzeba się przebranżowić, by zostać w końcu docenionym.
>> Czytaj Więcej
W dziwnych przyszło nam żyć czasach, dziwnych!
>> Czytaj Więcej
Lily Potter wróciła do życia niecałe cztery godziny wcześniej, zdążyła już jednak zasiać niepokój...
>> Czytaj Więcej
Kto wyruszy do walki z Tengelem Złym?
>> Czytaj Więcej
Ciemnym korytarzem w ciemną noc szła dziewczyna. Jedna z wielu żyjących na tym świecie. Lecz ona była wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju, niepowtarzalna.
Wokół niej roztaczała się cienka poświata, a naokoło dłoni tańczył wesoło ogień. Gdyby tylko wiedział, co się zaraz stanie...
Dziewczyna doszła do drzwi. Przystanęła na chwilę i zaczerpnęła powietrza. Poruszyła nerwowo dłonią, a płomień zgasł. Z ociąganiem popchnęła ciężkie, drewniane wrota. Wślizgnęła się przez szczelinę między drzwiami do pomieszczenia jeszcze ciemniejszego od korytarza. Przyszła tu w konkretnym celu. Ruszyła w kierunku lampy, lecz zanim ją zapaliła, coś przemknęło błyskawicznie obok jej lewego ucha. Kątem oka zauważyła zielony promień.
- Avada - pomyślała z przestrachem i zdumiona czyjąś obecnością w Bibliotece, zdusiła w sobie okrzyk. Wyciągnęła różdżkę ze swojego długiego, wiązanego buta.
- Drętwota! - szepnęła i wycelowała różdżkę w miejsce pobytu jej 'towarzysza'.
Tajemniczy osobnik zrobił unik i wysłał kolejną Avadę w jej kierunku. Zwinnie przemknęła w bok, unikając już kolejnego zielonego promienia.
- Jest ich więcej... - przemknęło jej przez myśl.
Nie myliła się, bowiem w tym samym momencie wystrzeliło ku niej kilka innych zaklęć. Wyczarowała szybko tarczę, która przyjmując silne ciosy po chwili znikła.
Dziewczynie zmęczonej ciągłym unikaniem pocisków rude włosy przykleiły się do mokrego czoła.
Nie myślała, że znajdą ją tak szybko. Nie była z początku pewna czy to oni, ale duża ilość zaklęć uśmiercających zmierzających w jej kierunku rozwiała wszelakie wątpliwości.
Gdy miała się już poddać, gdy była zmęczona i ciężko oddychała, do pomieszczenia wtargnęła pewnym siebie krokiem jeszcze jedna osoba. Rudowłosa odzyskała nadzieję i siły, kiedy zobaczyła tak dobrze jej znane, bo identyczne do tych, które sama miała, platynowoszare tęczówki i blond kosmyki widoczne spod kaptura.
Z różdżki blondyna wystrzeliło kilka zaklęć niewybaczanych, a raczej uśmiercających. Atakował śmierciożerców i jednocześnie szukał dziewczyny.
I wtedy ją zobaczył... Jej przepełnione strachem szare oczy i potargane rude loki. Bladą cerę, drżącą rękę w której trzymała czarodziejski 'patyk'. Taki sam jaki miał on. Posłał jej pokrzepiający uśmiech. A ona wstała i ruszyła z nowymi siłami do boju o wolność, życie, przyjaciół, rodzinę i lepsze jutro dla siebie i innych ludzi. Unikała jak żrącego kwasu zielonych promieni i atakowała po chwili ze zdwojoną siłą.
Lecz zawsze jest tak, że zrobi się coś za późno. Tak było w tym przypadku. Ruda nie zdążyła uniknąć zaklęcia i oberwała Drętwotą, która posłała ją na najbliższą ścianę. Kolejna zakapturzona postać korzystając z tego, że ofiara leży otumaniona pod regałem, z którego zaczęły spadać książki, wyszeptała:
- Avada Kedavra!
Blondyn widząc zielony promień ruszył ku dziewczynie. Odbił się od podłogi i skoczył, przyjmując na siebie zaklęcie uśmiercające. Śmierciożercy się wycofali, a dziewczyna, która prawie doszła do siebie, doczołgała się do leżącego chłopaka, który ostatkiem sił wyszeptał pełnym bólu głosem:
- Emily... wybacz...mi...
Rudowłosa popatrzyła jeszcze chwilę na martwą twarz blondyna i jego puste oczy, nim po jej policzku spłynęła jedna, samotna łza...
- Draco...
No to tak:
Generalnie nie lubię robienia z Draco takiego "twardego na zewnątrz, miękkiego w środku", bo ja sama go tak nie postrzegam i dość samolubnie nie potrafię zrozumieć, jak inni tak mogą. A tu jeszcze jakaś obca dziewczyna... Poza tym, trochę nie do końca ogarnęłam tę akcję, charakter Draco mi tu nie pasował, a całość była chyba zbyt krótka, żeby jakkolwiek rozwinąć akcję. Ale to wszystko jest do poprawienia, praktyka czyni mistrza