Artykuł jest w głównej mierze oparty na tłumaczeniu tekstu zamieszczonego na portalu MuggleNet. Autor artykułu, jako fan obu produkcji, postanowił znaleźć podobieństwa. Na początku, gdy zobaczyłam ten tekst to pomyślałam "bez sensu, przecież tych dwóch produkcji nic nie łączy" ale po przeczytaniu argumentów porównujących postacie zaczęłam zmieniać zdanie. Sama też znalazłam pewien wspólny mianownik, ale może najpierw jedno zdanie o Grze o Tron. GoT to serial, powstały na podstawie sagi George'a R.R. Martina. Opowiada o królestwie Westeros, gdzie walka o władzę, spiski oraz zbrodnie są na porządku dziennym. Chwila... walka o władzę, spiski, zbrodnie... brzmi znajomo? Ale jest coś jeszcze! Każdy fan GoT wie, że nie można przywiązywać się tam do żadnej postaci, bo pan Martin jest lepszy od seryjnego mordercy. Oczywiście J.K. Rowling nie uśmiercała postaci aż na taką skalę, ale czy wiecie, że w całej serii HP naliczono aż sto osiemnaście morderstw lub ciężkich uszkodzeń ciała? Taka liczba daje do myślenia. Pewnie, w Harrym Potterze mieliśmy pewne poczucie bezpieczeństwa, ale mimo to zdarzały się śmierci postaci znanych i lubianych, które w stu procentach nas zaskoczyły.
Teraz przejdźmy do argumentów, które przedstawił nam autor.

Poza oczywistym podobieństwem, jakim jest fakt iż obaj panowie są sierotami, łączy ich jeszcze kilka cech. Zarówno Harry jak i Jon są posiadaczami wielu zalet, obaj z determinacją chcą czynić dobro, cenią sobie lojalność oraz życie innych. Obie te postacie są honorowe i od początku przedstawiają wyjątkową dojrzałość jak na swój wiek. Życie jednego i drugiego przypadek powiązał z byciem "wybrańcem" do czynienia większych rzeczy, zanim byli na to gotowi. Dlatego też obaj musieli uczyć się w trakcie trwania ich misji.

Hermiona i Dany to dwie, niezwykle silne młode kobiety. Cenią sobie przyjaźń i lojalność, ale przede wszystkim wierzą, że każdy jest równy. Hermiona nieustępliwie walczyła o prawa skrzatów zakładając W.E.S.Z, a Dany zwerbowała armię w celu uwolnienia niewolników Wolnych Miast.

Serdeczni i chętni do współpracy, zarówno Ron jak i Podrick pragną pomagać przyjaciołom jak tylko mogą. Ron stoi u boku Harry'ego w obliczu wielu niebezpieczeństw a Pod, mimo obelg ze strony Brienne, stoi za nią murem. Obaj chcą się uczyć od swoich towarzyszy - Harry uczył Rona w czasie zajęć Gwardii Dumbledore'a, a Brienne pomagała Podrickowi ulepszyć jego umiejętności w walce na miecze.

Silne, młode, pełne werwy, lubiące konfrontację. Ginny i Arya są porywcze, szybko podejmują decyzje i pragną być wysłuchanymi. Obie są ryzykantkami; Ginny nigdy nie wycofuje się z konfrontacji, nawet w czasie Bitwy o Hogwart, a Arya z wyzwania każdego, kto zagrozi jej lub jej najbliższym. Stark pragnie także nauczyć się władania mieczem i jazdy konnej, co od razu skojarzyło mi się z młodą Weasley i jej umiejętnościami w pojedynkach i lataniu na miotle.

Dwa słodkie i inteligentne "bratki", które rozkwitły na naszych oczach. Dwie postacie, które często były poniżane, przez innych uważane (i same w to wierzyły) za tchórzy - Neville nawet sam prosił tiarę, aby nie przydzielała go do Gryffindoru. Ale obaj znaleźli w sobie odwagę i udowodnili światu, że nie są słabi. Neville nie tylko prowadził szkolny bunt w czasach terroru, ale także zabił Nagini, a Sam pozbył się Białego Wędrowca.

Obie panny nie do końca zostały zaproszone do grup, w których ostatecznie znalazły miejsce. Pamiętamy, że pierwsze spotkanie Luny z Harrym i jego przyjaciółmi było dość... dziwne (delikatnie mówiąc). Jednak po pewnym czasie obie bohaterki stają się się ważnymi postaciami w swoich grupach, często pomagały w podejmowaniu decyzji. Obie bez wahania walczą, gdy ich przyjaciele są w niebezpieczeństwie, i mimo że bywają mało wiarygodne (ach ta bujna wyobraźnia), to są z nich wspaniałe sojuszniczki.

Obie kochają opowiadać o starożytnych i/lub mitologicznych stworzeniach, w istnienie których mocno wierzą, choć często są z tego powodu wyśmiewane.

Dwóch niezwykle mądrych bohaterów. Albus i Aemon mieli długie i trudne życie. Pragnęli pomagać innym swoim doświadczeniem i radami. Obaj zrzekli się władzy: Dumbledore wolał zostać dyrektorem Hogwartu niż Ministrem Magii, a Aemon zrzekł się prawa do tronu (był najstarszym synem swojego ojca) i wstąpił do zakonu. Mężczyźni całym sercem wierzyli w swoich młodych bohaterów (Harry'ego i Jona), starali się prowadzić ich w taki sposób, aby chłopcy sami dochodzili do właściwych wniosków.

Dwie bardzo inteligentne postacie. Skarbnice wiedzy i wsparcia dla młodych bohaterów, Harry'ego, Rona i Hermiony oraz Jona, Podricka i (ewentualnie) Dany. Są zacięci i dzielnie walczą o to co dla nich ważne: Bitwa o Hogwart i Bitwa o Blackwater. Do tego zarówno Minerwa jak i Tyrion słyną z ciętego dowcipu.

Nienawistni, aroganccy i żądni zemsty. Obaj wierzą, że władza po prostu im się należy, czują się wyjątkowi z racji swojego urodzenia, zabijają i torturują każdego kto stanie im na drodze czy po prostu zepsuje humor. Voldemort i Joffrey przez większość fanów są najbardziej znienawidzonymi postaciami.

Historia bardzo podoba jak z Voldemortem i Joffreyem. Tutaj też mamy do czynienia postaciami sadystycznymi, którym cierpienie innych sprawia radość, postaciami, które posiadają za dużą moc. Obaj mają swoje sposoby na śledzenie i ujarzmianie (oraz pozbywanie się) swoich wrogów. Ulubioną rozrywką Ramsaya jest polowanie na bezbronne kobiety, razem ze swoimi chłopakami. Przypomina mi to o Voldemorcie i jego ściganiu mugoli razem ze Śmierciożercami. Bolton był bardzo przywiązany do swojego sługi, Fetora, tak jak Tom Marvolo do Nagini.

Mamy tutaj zestawienie dwóch postaci, które wiedzą wszystko o wszystkich. To dlatego mają takie duże uszy - oto tajemnica ich sukcesu. Niektóre z ich pomysłów są dość wątpliwe, ale zawsze kierują się tym samym: obaj pragną tego co najlepsze dla ich świata i chcą mieć w tym swój czynny udział.

Syriusz i Jaime to dzicy wojownicy, którzy zasłynęli nie ze względu na swoje umiejętności, a przewinienia (choć Syriusz został oskarżony niesłusznie), obaj wiele czasu spędzili na ucieczce. Szybko decydują się na walkę, a wolno przebaczają. Kochają czuć, że aktywnie uczestniczą w akcji, sam Jaime przyznał, że tylko na polu walki czuje się w pełni szczęśliwy.

Dwie postacie, które pragną zemsty. Syriusz chce się zemścić na Pettigrew, Voldemorcie i każdym żyjącym Śmierciożercy, za śmierć Jamesa i Lily. Oberyn szuka zemsty na rodzie Lannisterów za śmierć jego siostry i jej dzieci. Niestety, żadnemu z nich nie udało się spełnić jego planów.

Znani z tego, że są przystojni, Cedrik i Robb to honorowe, w głębi duszy delikatne, postacie. Obaj są niezwykle popularni wśród rówieśników (głównie pań). Lubią konkurować i rzadko przegrywają, lecz obaj zostali pokonani w chwili, kiedy byli najmniej czujni.

Platynowoblond włosy, to nie jedyna cecha łącząca tych dwóch. Zarówno Draco jak i Viserys napędzani są zemstą: Draco na Harrym za jego popularność, sławę i bycie "wybrańcem", a Viserys na królu Robiercie i jego rodzinie za utratę tronu. Są młodzi, bardzo niecierpliwi, porywczy, z bardzo zmiennymi nastrojami i uważają się za lepszych od innych.

Te dwie postacie zostały zepchnięte na margines społeczeństwa ze względu na to kim są (Remus - wilkołakiem, Jorah - wygnany były handlarz niewolników). Obaj mężczyźni wyraźnie przeżywają swoją przeszłość, jest ona bardzo zakorzeniona w ich emocjach, choć nigdy o tym nie mówią, chyba że ktoś inny zadaje im pytania. Starają się pomagać Harry'emu i Daenerysowi tak jak tylko mogą, uważają to za swój obowiązek, za pokutę, za swoją wstydliwą przeszłość.

Zarówno Snape jak i Baelish to bardzo sprytne postacie; do końca nie można było ocenić po czyjej są stronie, ciężko było zgadnąć jaki będzie ich kolejny krok, zaskakują czytelników (i widzów) tym jakie kierunki obierają. Mówią cicho, ale mają dużą siłę przebicia, bardzo ciężko ich czymś zaskoczyć.

Właściciele dwóch "starożytnych" domów, Lucjusz i Tywin mają obsesję na punkcie władzy i statusu społecznego. Obie rodziny są znane z ogromnego bogactwa, a oni wierzą, że mogą kupić wszystko i wszystkich, ale obaj mają nad sobą kogoś przed kim muszą odpowiadać: Lucjusz przed Voldemortem, a Tywin przed każdym, kto w danej chwili jest właścicielem Korony.

Obie panie na pierwszym miejscu stawiają swoje dzieci: Draco, Joffrey, Tommen i Myrcella. Ich drugim priorytetem są władza i status społeczny. Narcyza robi, co Voldemort każe jej zrobić z obawy, że zniszczy on jej rodzinę, a Cersei robi co tylko może, aby obawiali się jej wrogowie i utrzymać władzę w Królewskiej.

To chyba najdziwniejsze z połączeń, bo Bella jest złośliwa i bezwzględna, a Margaery ma dobre serce i raczej dobre zamiary. Jednak jeśli się trochę zagłębić to znajdzie się wiele podobieństw. Obie panie są utalentowane i wiedzą jak osiągnąć to czego pragną. Wiedzą co i komu powiedzieć żeby dostać to czego chcą. Bella podlizuje się Voldemortowi, a Margaery każdemu kto nosi koronę; obie skutecznie dążą do wyznaczonych celów: Bellatrix staje się prawą ręką Głównego Śmierciożercy, a Margaery trzykrotnie jest Królową.

Obie młode damy są znane jako piękne i delikatne. Nie należą do najbardziej zaciekłych wojowniczek czy też najsilniejszych mistrzów strategii, ale gdy przychodzi potrzeba to potrafią być odważne. Charakteryzuje je ten rodzaj męstwa, który często jest niedoceniany i ignorowany przez innych.

Obaj mężczyźni gardzą rozkazami, ale Hagrid nigdy by nie odmówił niczego Dumbledorowi, ani nie zostawił w potrzebie Harry'ego czy jego przyjaciół, a Bronn, za odpowiednią cenę zrobi wszystko (i zrobi to dobrze). Ciężkie dzieciństwo też jest cechą wspólną obu panów, jak i fakt, że często są pogardzani przez innych np z powodu braku majątku. Ale zarówno Malfoyowie i Lannisterowie płakaliby jak dzieci, gdyby przyszłoby im spotkać się z Hagridem czy Bronnem w ciemnej uliczce Śmiertelnego Nokturna lub Flea Bottom.

Obie uważają, że mają monopol na rację, że tylko ich sposoby na utrzymanie ładu i porządku są słuszne. W większość przypadku potrafią dobrze maskować swoje emocje, zachowując zimną krew. Zarówno Dolores jak i Sandre zajmowały stanowiska doradców ważnych przywódców. Melisandre jest również uważana za czarownicę, co daje nam kolejne podobieństwo.

Jedynym powodem, dla którego ludzie z nimi rozmawiają jest fakt, że muszą. Obaj są zgorzkniali. Filch jest człowiekiem, który czerpie radość z wyłapywania nieposłusznych uczniów i wpędzania ich w kłopoty, a Frey uwielbia gdy inni zwracają się do niego po pomoc, oczywiście zawsze musi dostać coś w zamian. A, no i nie można nie wspomnieć o fakcie, że w obie role wcielił się David Bradley.

Artur i Molly to kochający rodzice z siedmiorgiem dzieci, podobnie jak Ned i Catelyn, choć oni mają szóstkę pociech. Artur i Ned to wspaniali ojcowie, którzy starają się dać swoim dzieciom to co niezbędne do obrania własnej życiowej ścieżki, nawet jeśli czasem chcieliby dla nich innej drogi. Molly i Catelyn to kochające ale jednocześnie surowe matki.
Takich podobieństw jest pewnie więcej, w samym oryginalnym tekście znalazło się jeszcze kilka innych postaci, ale wybrałam te, które zainteresowały mnie najbardziej. Czy są wśród nas fani Gry o Tron? Zgadzacie się takimi zestawieniami?
Źródła: Mugglenet, wikia.com, Filmweb
Nie wiem, nie do końca trafiają do mnie takie porównania. W ten sposób moglibyśmy porównywać te postacie do nas, albo do różnych osób z HPnetu. Nawet chętnie bym poczytała sobie na przykład kogo z GoT przypomina Barlom albo Portugas. Ale pewnie to byłyby takie mieszanki. Więc ogólnie patrzę na ten artykuł z przymrużeniem oka. Dość łatwo się czytało, ale nie obyło się bez błędów. W porównaniu Lupina i Mormonta napisałaś "Daenerysowi". Daenerys to kobieta, nie? Jej imię się nie odmienia. Wydaje mi się też, że piszę się "Dumbledore'owi", nie "Dumbledorowi" (Hagrid i Bronn). Nigdy bym nie wpadła na to, żeby porównywać bohaterów HP i GoT