
Z książki "Harry Potter i Insygnia Śmierci" dowiadujemy się, że na chimery natknął się i uciekał przed nimi przyjaciel Albusa Dumbledore'a, Elfias Doge, w 1899r. w Grecji:
"Wędrując po świecie, słałem do Albusa listy, w których opisywałem mu - może niezbyt taktownie - swoje przygody i doświadczenia, od ucieczki przed chimerami w Grecji po eksperymenty egipskich alchemików."
Jak wcześniej wspomniałem, chimera jest rzadko spotykanym zwierzęciem. Jej jaja są zaliczone do towarów niewymienialnych klasy A, co oznacza po prostu, że nie można ich zdobyć w sposób legalny, a za ich sprowadzenie lub sprzedaż grożą wysokie kary. Upewnia nas w tym fakt, że Hagridowi, powszechnie znanemu z zamiłowania do niebezpiecznych stworzeń, nie udało się zdobyć jaj chimery, czego dowiadujemy się w książce "Harry Potter i Zakon Feniksa":"Wciąż powtarzał, że każdy o zdrowych zmysłach wolałby uczyć się o chimerach niż o szpiczakach... Och, nie sądzę, żeby miał chimerę - dodała, widząc przerażenie na twarzach Rona i Harry'ego - ale jestem pewna, że próbował ją zdobyć, bo napomknął, że bardzo trudno o jej jajka..."
W pewnym sensie z chimerą spotykamy się w Hogwarcie, ponieważ gobelin strzegący wejścia do gabinetu dyrektora jest rzeźbą tego stworzenia. Pojawia się on w kilku częściach serii. Jednak w filmach strażniczym posągiem jest ptak.Chimera to jedno ze stworzeń, którymi J. K. Rowling nawiązuje do greckich mitów. Inne które można przywołać jako przykład to centaur, skrzydlaty koń (pegaz) czy też trójgłowy pies. W mitologii chimera została pokonana przez Bellorofonta, który również ujeżdżał uskrzydlonego konia.
Historia ukazuje różne wyobrażenia chimery, jednak autorka sagi o Harrym Potterze wybrała najpopularniejszy rys tego stworzenia, opisany powyżej.

Źródła:
"Harry Potter i Zakon Feniksa", "Harry Potter i Insygnia Śmierci", wikipedia.org, własna wiedza
Widzisz? Nikt Ci nie chce skomentować! Co mi tam, to ja już cie zjadę! Art dobry, ładnie napisany, mogłeś jeszcze bardziej rozwinąć wątek chimer, bo przecież nie tylko u Rowling widzimy. Obrazki - tak jak pierwszy ujdzie i nieźle wygląda tak jakoś trzaśnięty bokiem, to drugi obrazek bym sobie darował - nie podoba mi się, psuje efekt arta, wygląda trochę dziecinnie z tym kolorowaniem rodem z painta ^^. No ale już Ci pisałem co o tym myślę. Artykuł prócz tego jest bardzo dobry.